Europe, Financial sector, kryzys finansowy, sektor bankowy

126 seminarium BRE-CASE: Sektor bankowy w Europie: Co zmienił kryzys?

Kryzys zapiera dech Europie. Jak z niego wyjść? Likwidując źródła. Najważniejszą przyczyną był i jest hazard moralny – twierdzi prof. Leszek Pawłowicz, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej. W ogólnym znaczeniu hazard moralny utożsamia się z pokusą nadużycia. W praktyce hazard moralny to sytuacja, kiedy ludzie i instytucje nie ponoszą odpowiedzialności za swoje biznesowe działania. Najwięksi hazardziści przedłużającego się kryzysu społeczno-gospodarczego to przede wszystkim instytucje too-big-to-fail. Podobną rolę odgrywają politycy populiści. Następne na liście hazardzistów są banki centralne, które utrzymują stopy procentowe bliskie zeru. Przecież na nierynkowych cenach nie można budować rozwoju gospodarczego. I wreszcie – twórcy piramid finansowych. Wszechobecnego hazardu moralnego nikt nie próbuje likwidować. Brakuje pomysłów. Jeśli się krystalizują, to nie wynikają z głębokiej analizy przyczyn tego, co się dzieje, a jedynie ze strachu przed rozpadem strefy euro. Wiele banków too-big-to-fail jest na krawędzi wypłacalności. Bankrutujące banki są wspierane przez rządy bankrutujących państw. Z kolei bankrutujące kraje zadłużają się w bankrutujących bankach. A bankrutujące banki dotuje EBC.

Wartość aktywów całego sektora bankowego UE stanowi aż 350% unijnego PKB; W Stanach Zjednoczonych to tylko 78%, w Japonii – 174%. Sektor bankowy Francji, Holandii, Danii to ponad 400% PKB tych krajów, Wielkiej Brytanii – ponad 500%, Irlandii – ponad 800%. Niektóre z europejskich banków oprócz tego, że są „zbyt duże, by upaść”, są nawet „zbyt duże, by móc je kontrolować”, albo nawet „zbyt duże, by nimi zarządzać”. Wielu specjalistów próbowało uporać się z problemem too-big-to-fail – stwierdziła dr Małgorzata Pawłowska z Instytutu Ekonomicznego NBP. Kryzys spowodował, że zdano sobie sprawę, że ratowanie coraz większych banków powoduje duże koszty społeczne. Ukazały się raporty: de Larosiere’a, Vickersa, Liikanena. Na szczególną uwagę zasługuje raport Vickersa podkreślający rolę konkurencji w sektorze bankowym, która zwiększa efektywność banków i może pomóc w rozwiązaniu problemu. W Stanach Zjednoczonych problem próbowali rozwiązać Volcker (reformy) i Dodd-Frank (ustawa). Wśród innych działań pokryzysowych warto zwrócić uwagę na nową instytucjonalną europejską architekturę nadzorczą. Dzięki nadzorowi makroostrożnościowemu (Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego (ESRB), na bieżąco zaczęto monitorować dynamikę kredytów i wskaźniki, które w przyszłości mogłyby zagrozić stabilności systemu bankowego. Przyjęto regulacje dotyczące zarządzania płynnością i kapitałem (Bazylea III). Ważnym krokiem na drodze do zażegnania kryzysu ma być projekt unii bankowej, w którym widoczna jest polityczna determinacja do utworzenia scentralizowanego nadzoru finansowego, zwłaszcza nad instytucjami systemowo ważnymi. Warto podkreślić, że twórcy raportów i instytucje władcze w stosunku do banków wskazują na wzrost znaczenia właściwej polityki konkurencji w sektorze bankowym i na konsensus między dyscypliną rynkową a dyscypliną regulacyjną.

Jaka zatem jest przyszłość systemu bankowego? Bank, co prawda, jest instytucją zaufania publicznego, ale w kapitał wyposażyli go akcjonariusze, którzy oczekują zwrotu na kapitale. Ale dzisiaj banki wymagają ogromnego dokapitalizowania. Jak w takich warunkach utrzymać wysoki zwrot na kapitale? Ze względów strukturalnych powrót do przedkryzysowej zyskowności jest po prostu niemożliwy – stwierdził Maciej Stańczuk, prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości. Im szybciej główne kraje UE zredukują poziom aktywów finansowych do 2-krotności PKB, tym lepiej będzie dla realnej gospodarki. System finansowy ma służyć realnej gospodarce a nie dziwnym sposobom zarabiania łatwych pieniędzy. Konieczne jest zatem przewartościowanie niektórych dotychczasowych paradygmatów. Przykładowo, wzrost gospodarczy nie może być finansowany narastającym długiem tylko poprzez wdrażane reformy strukturalne i konsolidację budżetową. Banki muszą być w stanie upadać w kontrolowany sposób. Banki mogą być duże i globalne, ale nie mogą być systemowo relewantne. Regulacje bankowe muszą być skorelowane z wychodzeniem z kryzysu. Koniecznym wydaje się powrót do tradycyjnego modelu bankowości relacyjnej – w miejsce transakcyjnej. Klienci nie potrzebują banków, potrzebują usług bankowych, które wcale nie muszą być dostarczane przez tradycyjne banki.

O pokryzysowych zmianach europejskiego sektora bankowego dyskutowali 16 maja goście 126. seminarium BRE-CASE. Teksty wystąpień panelistów oraz główne tezy seminaryjnej dyskusji będzie zawierał Zeszyt BRE Bank-CASE nr 126.

Retransmisja obrad seminarium dostępna jest na Bankier.tv