Aresztowanie Ramana Protasiewicza przez białoruski reżim zelektryzowało opinię publiczną w Polsce i pozostałych państwach Unii Europejskiej. Jednocześnie polskie media obiegła informacja o tym, że wcześniej Polska odmówiła Protasiewiczowi azylu. To dobry moment na to, aby przyjrzeć się sposobom dostępu Białorusinów do pobytu i pracy w Polsce.
Należy wyjaśnić na wstępie, że wbrew temu, co przekazują media, Raman Pratasiewicz nie złożył w Polsce wniosku o azyl (polityczny), ale wniosek o ochronę międzynarodową. To dwie różne formy ochrony.
Orientowanie się w procedurze udzielenia ochrony międzynarodowej, o którą wystąpił Pratasiewicz nie jest łatwą sprawą i nie ułatwia jej brak dostępu do pomocy prawnej dla wszystkich osób, które złożyły wnioski. Co więcej, rozpatrzenie wniosku może się ciągnąć miesiącami, a pracować można dopiero po sześciu miesiącach od jego złożenia. Te okoliczności powodują, że wielu Białorusinów zamiast brnąć w ten dość kosztowny (także pozafinansowo) i długotrwały proces wybierają inne sposoby dostępu do życia i pracy w Polsce. Jesienią 2020 roku Polska wprowadziła tzw. wizy humanitarne dla Białorusinów, które od grudnia 2020 roku uprawniają także do ubiegania się o zezwolenie na pracę. Istnieją także możliwości wjazdu do Polski bezpośrednio powiązane z pracą – i to z nich mogą zacząć chętniej korzystać te osoby, które planują wyjazd z Białorusi w związku represjami reżimu.
Polska powinna wywiązywać się ze swoich obowiązków związanych z udzielaniem ochrony międzynarodowej, obejmując nią wszystkie osoby, które jej potrzebują. Jednocześnie już teraz może lepiej zadbać o tych Białorusinów, którzy u nas pracują lub zamierzają podjąć pracę w przyszłości.
Polska gospodarka potrzebuje pracy cudzoziemców. Białorusinów jeszcze do niedawna wyjeżdżali oni do za zarobkiem głównie do Rosji. Jednak w ostatnim czasie jej atrakcyjność zmalała, głównie z powodu zahamowania tempa wzrostu gospodarczego w latach 2014–2016 i spadku wartości rosyjskiego rubla (zobacz: raport CASE). W rezultacie wielu białoruskich migrantów zarobkowych zaczęło wyjeżdżać na Zachód. Znaczenie Polski jako kraju docelowego wyjazdów do pracy istotnie wzrosło.